Głupia, samolubna, dla kasy zrobi wszystko, zła matka, sztuczna, ohydna i mogłabym tak wymieniać i wymieniać… SZOK!! Serio SZOK!! To jest CHORE!! Przeglądam instagram i nie mogę zrozumieć tego co tam czytam.

Nie wierzę jak wiele osób na świecie jest nieszczęśliwych i sfrustorwanych. Obrażanie kogoś uważane jest za „konstruktywną krytykę?!”
Hejterzy mówią, że mają prawo do wyrażanie swojego zdania, bo dotyczy osób publicznych, które zostając instagramerem, youtuberem czy blogerem same się na to decydują. Naprawdę? 

A czy jak jesteś w sklepie podchodzisz do kogoś, kto Ci się nie spodobał i go obrażasz? W końcu wyszedł z domu, pokazał się ludziom, więc jest osobą publiczną. Można mu pojechać. 

To nie jest tak, że hejterów trzeba olewać! Trzeba walczyć z takimi ludźmi. Ten problem nie dotyczy tylko osób, które „zgodziły się” na obrażanie ich przez wzgląd na pracę. Dzieciaki w szkołach potrafią się zniszczyć. Takie gnębienie innych często jest tragiczne w skutkach.
Fakt, że ktoś jest rudy, grubszy, ma dysleksję lub buty z Lidla jest powodem, by go wyśmiewać? Dla jasności, lubię ubrania z Lidla. Nie można przechodzić obojętnie obok hejtu.

Nie jestem święta, nie jest tak, że kocham wszystkich ludzi na świecie lub nigdy nikogo nie obgadałam. Są profile osób, które działają mi na nerwy. Specjalnie mówię profile, bo ich właścicieli nie znam osobiście, a to co widzę na insta może kompletnie nie pokrywać się z tym jaki ktoś jest w rzeczywistości. Obserwuje czasem osoby, które wzbudzają we mnie różne emocje, ale jednak czymś mnie inspirują, bo gdyby tak nie było w ogóle bym nie spędzała swojego czasu na przeglądaniu ich kont. Zostawiam like jak coś lubię, jak mi nie odpowiada omijam dany post i już. Nie komentuje, nie antylikuje, nie wylewam swoich frustracji tylko dlatego, że sama mam zły dzień, że czuje się gruba, zmęczona, zestresowana, zapracowana, nieszczęsliwa czy nie wiem jaka jeszcze. Ide zrobić trening lub medytuje jak mam wyrzut negatywnej energii.

Jeśli Tobie coś się nie podoba też odejdź, nie patrz. Nikogo nie obchodzi Twój „ból dupy” i Twoje chamskie komentarze, do których jak sam twierdzisz masz prawo. Ciekawa jestem czy w cztery oczy też byłbyś taki otwarty. Wątpie, bo łatwo się schować pod fake’owym kontem. 

Jeśli ktoś Ci nie leży, obrabiaj mu tyłek ze znajomymi, jeśli to ma Ci pomóc. Pisanie komentarzy pod postami, aby tylko komuś wyrządzić krzywdę jest okrutne, żenujące i świadczy tylko o Tobie.

A już najbardziej kocham ludzi, którzy publicznie obrażają, ale tak aby osoba, ktorej to dotyczy nie widziała tego bezpośrednio. Sama mam taką fankę. Pozdrawiam Cię serdecznie!

Na szczęście sama mam mało hejterów. Trafiło się kilka osób, które wypowiadając swoją opinię dotyczącą mojej powierzchowności, do której mają przecież prawo, sprawiło mi przykrość, ale jak to mówią „sama się na to zdecydowałam”. Moja wina.

Rozumiem komentarze dotyczące pracy, one nie muszą być zawsze przychylne, bo przecież nikt z nas nie jest idelany, wszyscy popełniamy błedy. W życiu należy się rozwijąc, nie myśle tylko o samej pracy, ale również o emocjonalnym rozwoju, jednak mówienie komuś „jak patrze na ciebie to rzygać mi się chcę” mało ma wspólnego z konstruktywną krytyką. 

Czasem i czyjaś praca może nam się nie podobać, ale przecież NIE MUSI. I wcale nie musimy autora o tym informować, zwłaszcza jak jest milion osób, które się zachwycają. Jak Ci nie smakuje batonik kup sobie inny a nie wylewaj swoich żali pod zdjęciem. To takie trudne? Jak widzisz zły przysiad to napisz to, oczywiście jeśli wiesz, że Twój jest idealny. W ten sposób pomagasz innym, ale jeśli cena kaszmirowego szalika, który ktoś wyprodukował albo jego kolor Ci nie pasuje to odpuść sobie, bo to nic nie wnosi. 

Tak, tak, masz prawo do swojego zdania. Pamiętam. Życzę Ci abyś też trafił na kogoś kto ma prawo do swojego zdania na Twój temat. Karma wraca.

Do mnie docierają negatywne opinie dotyczące mojej pracy wypowiadane publicznie, ale jeszcze nikt nigdy z tych osób nie pofatygował się aby o swoich „wątpliwościach” porozmawiać ze mną, a szkoda, bo ja lubię dyskutować.

Osobiście nie mam żadnego problemu z tym jak ktoś mnie obgaduje za moimi plecami, jeśli nie robi tego publicznie. Nie słyszę, nie boli mnie to i nie wpływa negatywnie na moje życie. 
Nie toleruję za to hejterów i osób, które gdzieś na forum wypowiadają się na temat czyjejś pracy, gdzie dana osoba nie może nic odpowiedzieć, a sami nie mają jaj, aby napisać to u niej na profilu lub w wiadomości prywatnej.

Czemu o tym wspominam, bo to jest problem i tak jak już mówiłam, mnie on nie dotyczy aż tak mocno, ale to co widzę i czytam mnie przeraża. 

Trzeba walczyć z hejtem, ale nie poprzez wymianę zdań, bo to tylko daje takim ludziom satysfakcję. Należy takie osoby i konta zgłaszać. Nauczycielom, rodzicom, policji. Wszystko zależy kogo taka sytuacja dotyczy. 

Jeśli ktoś Cię prześladuje powiedz o tym, nagłośnij sprawę. Poradź się psychologa. To normane, że przez takie osoby, możesz się bardzo źle czuć. W końcu kto z nas jest na coś takiego przygotowany. 

Nie wierz w to co piszą o Tobie ludzie, którzy Cię nie znają. To nie Ty jesteś zły tylko oni. Żyją Twoim życiem, więc pomyśl jak smutne musi być ich skoro od niego uciekają. 

Szczęśliwi ludzie nie krzywdzą innych.