Jeśli mnie znasz wiesz, że poprawna technika wykonywania ćwiczeń to dla mnie podstawa.
Zwracam na nią uwagę podczas każdego treningu, próbując nauczyć Cię rozumieć własne ciało.

Poprawnie ćwiczyć…, wydaje się to takie proste, ale w rzeczywistości tak nie jest. W moim przypadku, to lata nauki, pracy jako fizjoterapeuta i trener. Do tego wszystkiego niezliczone treningi, bez których, doskonale wiem, że nie byłabym w miejscu, w którym jestem teraz. Teoria to nie wszystko, perfekcyjna znajomość anatomii i fizjologii również. Niektóre rzeczy trzeba po prostu poczuć.

Świadomość ciała buduje się regularnymi treningami i są to lata pracy. Oczywiście, każdy trening to krok do przodu, ale to nie jest coś, co można odkryć w rok. Im dłużej ćwiczę, a robię to od 8 roku życia, tym bardziej odchodzę, od teorii, że „poprawna technika” może być celem. Dla mnie jest raczej fascynującą drogą. Nawet jeśli, na pewnym etapie, wydaje mi się, że coś robię dobrze, widzę jak wraz z czasem, budując siłę, równowagę i wytrzymałość idę dalej i dochodzę do nieznanych wcześniej miejsc. Czuje rzeczy, których wcześniej kompletnie nie byłam świadoma. Czasem to wręcz nierealne, taki treningowy Harry Potter. Ćwicząc chociażby zwykły klęk podparty, mam wrażenie, że unoszę się nad matą. Nie pokuszę się już nigdy o stwierdzenie, że moja technika jest idealna, bo wiem, że może być jeszcze lepsza.

Więc proszę, nie traktuj jej jako celu. To proces, długotrwały, więc warto się nim delektować. To, co dziś wydaje Ci się dobre, obiecuje, że za jakiś czas będzie jeszcze lepsze. Myślę, że osoby, ćwiczące ze mną już od dawna, mogą to potwierdzić.