Jeśli mnie znasz wiesz, że podczas moich treningów zwracam szczególną uwagę na poprawność wykonywania ćwiczeń. Na pewno wynika to z tego, że jako fizjoterapeuta, ruchem staram się leczyć, a nie powodować kontuzje. Wszystkie moje ćwiczenia mają na celu poprawę funkcjonalności, bo schudnąć, wyrzeźbić ciało czy zamknąć rozstęp można z korzyściami dla całego organizmu. Wymarzony wygląd może iść w parze z dobrą formą, zdrowiem i wspaniałym samopoczuciem.


Najważniejsze w treningu jest włączenie nie tylko ciała, ale również głowy i tego staram się nauczyć.


Znasz moje podejście, liczy się jakość, a nie ilość.
Jeden dobrze wykonany, łatwy program, jest dużo skuteczniejszy od 3 zaawansowanych zrobionych tylko by zrobić. Często powtarzam, że dopiero kiedy potrafisz się zmęczyć staniem, możesz wykonywać zaawansowane zestawy.


Oczywiście z dnia na dzień nie nauczysz się ćwiczyć dobrze, jest to niemożliwe. Podczas każdego treningu myśl jednak o tym, że możesz ćwiczyć lepiej, dokładniej i bardziej świadomie. Dzięki takiemu podejściu każdy trening będzie lepszy od poprzedniego.


Ćwiczę od dziecka, w zawodzie pracuję już od kilkunastu lat, DDS istnieje od pięciu i to właśnie dzięki nagrywaniu ćwiczeń mogę ocenić mój „techniczny” progres, a jest on wręcz niesamowity.
Zaczynając prowadzić Dla Dobrego Samopoczucia pracowałam już kilka lat z pacjentami, ucząc ich miedzy innymi poprawnego plank, stabilizacji łopatek, przysiadów i innych ćwiczeń. Moja wiedza teoretyczna na tę chwilę jest taka sama jak wtedy, gdy zaczynałam. Oczywiście nauczyłam się wielu innych rzeczy, ale to tylko coś dodatkowego, a nie odwrotnego do tego, co już wiedziałam.
Oglądając moje treningi i czując jak pracują moje mięśnie podczas ćwiczeń mogę powiedzieć, że świadomość ciała, którą aktualnie mam, jest nieporównywalna od tej z początków DDS, czy czasów studiowania na AWF’ie, nie wspominając o bardziej zamierzchłych czasach, w których też byłam osobą aktywną. Bieganie, pływanie, tenis, fitness, codziennie coś, albo nawet częściej niż raz dziennie, ale nigdy nie tak technicznie, jak teraz.
Potrzebowałam dużo, intensywnie, potliwe, żeby coś poczuć. Nadal uwielbiam tak ćwiczyć i nie ukrywam, że mój jeden dds’owy program nie daje mi satysfakcji kiedy jestem w formie. Lubie nie mieć siły napić się wody jak jestem już po. Tak jak uwielbiałam po treningach na basenie nie móc podciągnąć się na rękach, aby wyjść z wody.
Teraz jestem jednak „treningowo” mądrzejsza, potrzebuje innych rzeczy, by doprowadzić się do stanu pełnego zmęczenia.


Zauważyłam, że osoby, które dopiero zaczynają ćwiczyć bardzo lubią treningi cardio, ćwiczenia dynamiczne, skoczne, bo z nimi mogą się porządnie zmęczyć i spocić. Pot nie jest wyznacznikiem jakości treningu, ale niestety dużo osób uważa, że jak się spoci to na pewno schudnie.


Wykonując moje programy z YouTube, a głównie właśnie ćwiczę sama ze sobą w domu, zawsze słucham tego co mówię, nigdy w życiu nie włączyłam muzyki wyłączając dźwięk programu. Za każdym razem kiedy przypominam o poprawieniu pozycji sama też to robię. Nie wyobrażam sobie, że można ćwiczyć oglądając przy tym ulubiony serial. Rower czy orbitrek ok, to nie wymaga, aż takiego skupienia, zwłaszcza jeśli ma się dobrze wypracowaną poprawną postawę, a mięśnie core aktywują się i pracują bez specjalnej kontroli.


Nigdy ćwicząc nie pomyślałam, że ćwiczę dobrze, że mój plank jest idealny, a ja nie mam nic do poprawienia. Wiem, że mogę ćwiczyć jeszcze lepiej i świadomiej.
Co najdziwniejsze im jestem silniejsza tym bardziej męczą mnie łatwe programy treningowe.
Ostatnie pół roku jest dla mnie dosyć trudne, więc nie grzeszę najlepszą formą, ale jeszcze sześć miesięcy temu robiąc plank czułam, że dosłownie lewituję nad matą. Pamiętam, że w tamtym okresie po wejściu do pozycji klęku podpartego po 1 s mój brzuch trząsł się jak galareta. Teraz niestety już muszę się bardziej napocić, aby osiągnąć ten efekt i czuję, że to i tak nie jest to.
Dlatego gdy słyszę, że osoby zaawansowane muszą zrobić kilka trudnych treningów, aby coś poczuć, to myślę sobie, że powinny mocno popracować nad techniką.
Im bardziej zaawansowana jestem tym mniej potrzebuję, aby się zmasakrować.
Osoby początkujące są mniej świadome i nie wyciągną 100% z treningów, ale na pewno z siebie mogą, chociaż i to przychodzi z czasem. Ważne jednak jest zrozumienie, że ma być ciężko przy łatwych programach, a nie trudnych, bo nie sztuką jest zmęczyć się intensywnym treningiem.


Czemu ta technika jest taka ważna?

Zapewne argument związany z kontuzjami nie będzie przekonujący, ale ten związany z efektami już tak.
Ćwicząc poprawnie technicznie pracuje wiele grup mięśniowych, spalasz więcej kalorii, poprawiasz funkcjonalność swojego ciała, a przez to pozbywasz się dolegliwości bólowych i innych problemów związanych z aparatem ruchu.
Pracując dobrze technicznie nie tylko szybciej poprawiasz wygląd sylwetki, ale dodatkowo zadbasz o zdrowie i dobre samopoczucie.


Każdy trening to szansa by nauczyć się czegoś nowego o samym sobie, a każda sekunda treningu to możliwość poprawy techniki i jeszcze mocniejszego zaangażowania mięśni.


Powodzenia.