Jak dobrze wiesz, większość restauracji stosuje różnego rodzaju ulepszacze smaku, takie jak np. glutaminian sodu, który możesz znaleźć w potrawach serwowanych nawet przez najlepszych kucharzy, mogących poszczycić się gwiazdkami Michelin. Niestety jakość produktów, a także sposób przygotowania posiłków też często pozostawia wiele do życzenia.

Co zrobić, jeżeli jesteś zmuszony do jedzenia poza domem. Przecież na spotkaniu biznesowym, w lokalu, nie wyciągniesz pudełka i nie zjesz z niego sałaty z ciecierzycą. Nie rzucisz też pracy, która codziennie zobowiązuje Cię do jedzenia na mieście, do domu klientów nie zaprosisz i nie ugotujesz im zupy z soczewicy, dlatego przygotowałam FIT przewodnik dla częstych bywalców restauracji.


Czego unikać jedząc poza domem, aby nie popsuć diety:

  • sosów, gdyż są one naszpikowane ulepszaczami, zazwyczaj zawierają mąkę, głównie tę glutenową, skrobię czyli niepotrzebne węglowodany, zdecydowanie za dużo soli, do tego cukier, którego nawet nie czuć
  • zup, ponieważ tak jak sosy są często zagęszczane mąką, maja bardzo dużo soli, do tego można w środku przemycić dużo niezdrowych rzeczy, bo ciężko rozpoznać każdy dodany składnik 
  • słodzonych napojów, ilość cukru można liczyć w kilogramach na porcję. Soki owocowe, nawet jeśli bez dodatków też są pełne fruktozy, a ona może i jest naturalna, ale to wciąż cukier prosty. Lepiej zrobić sobie w domu koktaj z warzyw i owoców. Zjesz w ten sposób miąższ, bogaty w błonnik, którego niestety sok jest pozbawiony. Woda niegazowana to idealny wybór lub w ogóle bez niczego, aby nie rozrzedzać soków żołądkowych i trawić bardziej efektywnie
  • alkoholu, gdyż wzmaga on apetyt. Nie bez powodu przed posiłkiem pijemy aperitiv. Kto jest fanem aperol spritz? Ja przyznaje się jako pierwsza. Drink przed jedzeniem „otwiera” żołądek, czyli zjemy więcej nż bez niego, jest do tego źródłem wielu pustych kalorii. Alkohol na czczo też nie jest dobrym pomysłem. Nie ukrywam, że kocham wino. Nie wyobrażam sobie dobrego mięsa bez lampki czerwonego wina. Wydobywa ono smak potrawy, ale pije tylko podczas jedzenia, w ograniczonej ilości, nie więcej jak lampka, i oczywiście tylko „od święta”. Gdy uda mi się znaleść Wagyu lub pół dnia piekę jagnięcinę w rozmarynie. Ciężko nie otworzyć na taką okazję butelki dobrego wina. Na szczęście nie zdarzają się one często, nawet chociażby dlatego, że ograniczam spożywanie samego mięsa. Piwa podczas posiłków unikam, gdyż bardzo mocno podnosi poziom insuliny, do tego to źródło glutenu, którego staram się nie jeść. Niestety nie wyobrażam sobie pizzy bez piwa, a że pizzę kocham miłością nieodwzajemnioną to pozwalam sobie na taki cheat meal, ale tylko raz na jaki czas, kosztem ciążowego brzucha, niestety. Tego dnia za to, staram się jeść bardzo zdrowo, ograniczam kcal, tak by moc umieścić moje 2 grzechy w dziennym bilansie kalorycznym.
  • pieczywa, smacznego, gorącego, chrupiącej i zapychającego. Jak jest się głodnym nie ma nic lepszego od czekadelka. Czasem są to oliwki i inne fajne ,lekkie rzeczy, niestety zazwyczaj podawane jest pieczywo, z oliwą, masłem, lub sosem czosnkowym. Jak jest się głodnym ciężko się oprzeć, dlatego lepiej odmówić już na początku, bo jak nie widzisz i nie czujesz to nie stawiasz wyzwania swojej silnej woli. Nie masz, nie jesz. Gorzej jeśli ktoś z Twojego towarzystwa ma ochotę. Wtedy musisz walczyć licząc na to, że nie przegrasz sama ze sobą. A jeśli tak się stanie, to nie martw się, jeszcze wiele bitew przed Tobą.  Nie przegrałaś całej wojny. Ciesz się, że było smacznie. Od jednego kawałka chleba jeszcze nikt nie przytył.


Jedząc w restauracjach próbuj wybierać proste dania, np. pierś z kurczaka z grilla z warzywami, sałatę lub tatar z ryb albo mięsa. Im mniej składników tym lepiej.

Sosy i sałatkowe dressingi proś by zostały podane oddzielnie i jeżeli się uda zamień je na oliwę i ocet. Jeśli wybierzesz ocet balsamiczny to zobacz jaki jest jego skład, bo często podawany jest zagęszczony i słodzony, barwiony karmelem, gdyż prawdziwy gęsty jest bardzo drogi.

Zawsze dobra opcja są koktajle robione na Twoich oczach. Możesz poprosić by zrobiono je na bazie wody, a nie soku, do tego masz wpływ na to co znajdzie się w środku, gdyż robione są tylko dla Ciebie.


Znajdź dobre restauracje, serwujące zdrowe jedzenie. Przeczytaj opinie i popytaj znajomych, bo to, że ktoś coś pisze wcale nie oznacza, że w rzeczywistości to robi. Posiadanie kilku sprawdzonych punktów i zachęcanie drugiej strony by spotkania biznesowe właśnie tam się odbywały na pewno wpłyną pozytywnie na Twoją dietę.


Jeśli chodzisz do restauracji raz w miesiącu, zapomnij o całej powyższej liście. Baw się dobrze i korzystaj. Tyje się od tego co jemy na co dzień, a nie od święta.