Lubisz makarony? Ja zdecydowanie jestem fanką, wprawdzie jadam tylko te bez glutenu, ale dla mnie są nawet lepsze od tych klasycznych z pszenicy durum.

Chciałabym się podzielić z Tobą przepisem na dobrze znany i co najważniejsze łatwy i szybki w przygotowaniu, włoski sos, który króluje w moim domu. 

Jest nim pesto, a dokładnie pesto alla genovese, gdyż pochodzi właśnie z Genoa w Ligurii.
Oryginalna wersja składa się z czosnku, orzechów pinii, liści bazylii, twardego sera (parmezan lub pecorino), oliwy i soli.

Obecnie pesto możemy znaleźć w bardzo wielu odmianach, z samych orzechów, bazylii wymieszanej z rukolą, papryki, suszonych pomidorów i sądzę, że jeszcze wiele innych propozycji, których nie znam i nigdy nie próbowałam.

Moja ulubiona wersja to oczywiście ta oryginalna i to właśnie na niej chcę się skupić. Muszę jednak przyznać, że orzechowa jest też niczego sobie, więc przepisu i na nią szukaj na moim blogu.

Receptę mam od mojej teściowej, Włoszki z ery kobiet robiących własnoręcznie makaron, gotującej naprawdę wspaniale, więc jak możesz się domyślać, pesto wychodzi całkiem smaczne. 


Składniki na około 10 porcji:

  • 2 pęczki bazylii
  • 3 ząbki czosnku
  • 5 łyżek oliwy
  • 50 g sera parmezan
  • 30 g orzechów pinii
  • sól


Przygotowanie:

Do blendera wrzucam czosnek, orzeszki, ser pokrojony na mniejsze kawałki, dodaje sól do smaku i zalewam oliwą. Miksuję, aż powstanie jednolita masa. Następnie dodaję bazylię i znowu blenduję tak, by uzyskać aromatyczny zielony krem. Ja akurat lubię, gdy wszystko jest dobrze ze soba połączone, ale są osoby, które wolą zostawić większe kawałki bazylii czy orzeszków, więc wtedy lepiej zamiast blendera użyć czegoś coś rozdrobni tylko produkty.

Gotowy sos możesz przechowywać kilka dni w lodówce wystarczy, że dobrze go zamkniesz.

Nie podgrzewasz go, serwujesz na surowo, co jest bardzo dobre, gdyż produkty użyte do jego przygotowania nie stracą swoich wartości, a pamiętaj, że w czosnku jest bardzo dużo witaminy C.

Na wierzch dodałam odrobinę chilli i pecorino, które zdecydowanie dodają pikanterii i wyrazu temu daniu.

Dodajesz jedną łyżkę pesto na porcję (60g), dopiero co ugotowanego, gorącego makaronu i dobrze mieszasz. W oryginale oczywiście pesto podajemy z makaronem typu spaghetti w najbielszej i najbardziej glutenowej możliwej wersji. U mnie w wersji z gryczanym penne, które uważam, że komponuje się idealnie. 


Smacznego!

Pesto – całość
Kalorie: 871
Węglowodany: 10 g
Białka: 27 g
Tłuszcze: 83 g

Porcja makaronu gryczanego (60g) z łyżka presto i 10 g pecorino na wierzchu
Kalorie: 338
Węglowodany: 43 g
Białka: 12 g
Tłuszcze: 12 g