Dzisiaj mając smartwatch możemy policzyć dosłownie wszystko, a na pewno kalorie spalone podczas treningu, spaceru czy snu, pytanie tylko czy te wartości są miarodajne?

I tutaj zdania są podzielone. Osobiście słucham tego, co mój zegarek mi mówi i mam do niego zaufanie, ale jego działanie miałam możliwość potwierdzić hotlerem, kilkoma próbami wysiłkowymi, urządzeniami z pasem piersiowym do pomiaru tętna, a także korzystając ze sprzętu do ćwiczeń cardio marki TECHOGYM ze spersonalizowanym pomiarem i piersiowym czujnikiem HMR.

Dodam tylko, że jestem posiadaczem zegarka marki Apple. To już mój trzeci zegarek tej firmy. Pierwszy wymieniałam, gdyż podawał bardzo nieprawdziwe informacje. Drugi serwisowałam i sprawdzano co z nim nie tak, później jednak spadł na ziemię i się popsuł, a naprawa była nieopłacalna i zdecydowanie lepiej było kupić nowy. Ten fakt pozostawię bez komentarza.

Czemu o tym piszę? Widzę, że ćwiczycie z zegarkami różnych marek i myślę sobie, że wiele z nich pokazuje nieprawdziwe wartości. I to wcale nie chodzi o firmę, bo sama miałam tylko iwatch’e, a dopiero ten ostatni mnie w pełni satysfakcjonuje.


Niedawno miałyśmy wyzwanie spalania kalorii i jak same kalorie, spalone podczas tego samego treningu, każdy może mieć na innym poziomie, to przeglądając co pokazywały Wasze zegarki, widać było, że niektóre nie odczytują najlepiej wartości, bo przy intensywnych treningach tętno nie przekraczało wartości, które normalnie występują podczas snu.
Oczywiście można jeszcze pomyśleć, że ktoś nie za bardzo się angażował do ćwiczeń, ale ja wolę wierzyć w to, że po prostu zegarek źle pokazywał.


Spalanie kalorii podczas treningu zależy od bardzo wielu czynników, między innymi:

  • długości treningu
  • intensywności treningu
  • techniki wykonywania ćwiczeń i zaangażowania do treningu
  • wzrost
  • waga
  • płeć
  • masa mięśniowa
  • poziom wytrenowania
  • choroby


Nigdy nie możemy porównywać naszego spalania do spalania u innej osoby. Jeśli Kasia wypociła 300 kalorii, a Asia 200 podczas tego samego treningu, to wcale nie znaczy, że Kasia ćwiczyła lepiej i bardziej efektywnie. Może to na przykład znaczyć, że Kasia jest wysoka i ma dużą masę mięśniową, a Asia jest niskiego wzrostu z bardzo drobną budową ciała.
Może też być tak, że Kasia dopiero zaczęła przygodę ze sportem, a Asia trenuje regularnie od 15 lat, sześć razy w tygodniu i dodatkowo biega maratony.

Mężczyźni mogą spalać więcej od kobiet, bo są zazwyczaj wyżsi, mają większą masę ciała i masę mięśniową. Oczywiście może być na odwrót, bo jeśli porównamy mężczyznę, który ma 160 cm wzrostu, nigdy wcześniej nie ćwiczył, ma siedząca pracę i bardzo niską aktywność w czasie wolnym z wysoką kobietą, trenująca CROSSFIT od 7 lat i pracującą fizycznie to oczywiście, że ona może spalić więcej, nawet będąc osobą wytrenowaną, bo posiada więcej mięśni, a wysoka świadomości ciała przyczynia się do tego, że dużo lepiej zaangażuje swoje ciało do pracy.

Dużo też zależy od samego treningu, do którego nasze ciało jest przyzwyczajone. To oczywiste, że jeżeli porównamy dwie osoby uprawiające różne dyscypliny sportowe, ich spalanie podczas tego samego treningu może się różnic, nawet jeśli oboje są w dobrej formie. Osoba z dużą masą mięśniową, ćwicząca od 10 lat z dużym obciążeniem, trening siłowy typu split, spali zdecydowanie więcej podczas godzinnego treningu cardio od maratończyka, który biega od 10 lat. Dużo mięśni, ciało nieprzyzwyczajone do wysiłku tlenowego, wiadomo, że tętno przy takiej aktywności będzie bardzo wysokie, plus dodatkowe uwarunkowania i od razu poziom spalanych kalorii będzie imponujący. Zawodowi maratończycy nie mają dużej masy mięśniowej, ich serce jest przyzwyczajona do długotrwałych wysiłków, więc tętno na pewno wysoko nie podskoczy i od razu spalanie będzie niższe, ale to wcale nie znaczy, że trening takiej osoby jest mniej efektywny. To wszystko to tylko numerki.
Możemy je porównywać, ale tylko biorąc pod uwagę nas samych i różne programy treningowe. Nie możemy za to porównywać dwóch różnych osób i tego samego treningu, a czemu to już wiesz…, każdy z nas jest inny.


Pamiętaj proszę o tym następnym razem, gdy będzie ci przykro, że Kasia spaliła dużo więcej od Ciebie.