Przeglądając dziś Instagram, trafiłam na post, w którym dietetyk udzielał porad dotyczących zdrowego odżywania. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, iż ta osoba zmaga się z nadwagą. Czy jednak naprawdę jest to coś dziwnego? Na początek chcę powiedzieć, że nie mam pojęcia czy jest ona dobrym czy złym specjalistą, nie znam jej, nie obserwuje, nie zapoznałam się z poglądami, które głosi, trafiłam przypadkiem na jeden post. Kolejna istotna kwestia to fakt, że jeżeli ja kogoś uważam za dobrego specjalistę, to wcale dla innych on tym specjalistą być nie musi, gdyż teorie, które przekazuje mogą być zgodne z tym co ja myślę, ale nie muszą z tym, co ktoś inny myśli.

Niestety wciąż panuje przekonanie, że wygląd świadczy o wiedzy. Często trenerzy mówią: „moje ciało jest moją wizytówką”. No i zgadzam się w 100%, ale nie z tym, że świadczy to o wiedzy, tylko raczej o samokontroli, dyscyplinie, wprowadzaniu własnych lub cudzych mądrości w życie i w ogóle chęci ich wcielenia. To oczywiście zasługuje na podziw i pochwalę, bo to, że coś wiem, wcale nie oznacza, iż będę chciała się do tego stosować, dlatego wielkie brawa za samozaparcie.

Warto jednak pamiętać, że fryzjer, który specjalizuje się w krótkim cięciu i potrafi zrobić idealną tęczową koloryzację sam może mieć naturalne i długie włosy, których nigdy nie stylizuje. Nie wszyscy trenerzy mistrzów świata byli wcześniej mistrzami świata. Zazwyczaj byli bardzo daleko od tego, ale to wcale nie oznacza, że nie mogą mieć kompetencji, by wytrenować mistrza świata.

Można mieć bardzo dużą wiedzę, ale z racji priorytetów nie wcielać jej w życie, czy to komuś odpowiada czy nie. W sumie nie powinno mieć to znaczenia, bo to Ty decydujesz czy komuś ufasz, czemu mu ufasz i czy powierzysz swoje zdrowie czy wygląd w ręce osoby, która z jakiegoś powodu odbiega od ogólnie uznawanych kanonów. Czemu nie jest „perfekcyjna”? Może dlatego, że jest leniwa, może dlatego, że jest ciężko chora, może dlatego, że nikt nie jest idealny. Tego nie wiesz i nie w Twoim interesie jest ocenianie kogoś, kogo nie znasz. Możesz za to decydować czy chcesz zaufać tej osobie i oddać siebie w jej ręce czy nie. Podważanie jednak czyjejś wiedzy z powodu tego jak wygląda świadczy o bardzo ograniczonym umyśle.

Osobiście uważam, że każdy powinien dążyć do samodoskonalenia. Do eliminowania rzeczy, które dobre nie są. Personalnie nie uważam, że nadwaga czy niedowaga są czymś pozytywnym, ale życie bywa różne i Ty również o tym doskonale wiesz.

Czasem ja od Was słyszę: „masz problemy z kolanami, jedno prawie metalowe, dyskopatię i różne inne schorzenia, a w ogóle tego nie widać po Tobie. Zdarza się też, że mówicie: „jak to możliwe, że masz tyle popsutych rzeczy w swoim ciele, a jesteś fizjoterapeutą”. Kto pomyślał, że te zaburzenia pojawiły się kiedy byłam w podstawówce, zaczęłam chodzić, kiedy moja wiedza odnośnie ludzkiego i mojego własnego ciała była raczej zerowa. De facto prawie wszystko u mnie i u innych osób, rozwija się właśnie najczęściej w okresie wczesnego dzieciństwa, a później niewyłapane problemy tylko progresują.

Tak ważne jest to, by nie oceniać drugiego człowieka, bo tak naprawdę nie wiemy z czym on walczy. Czy uniknęłabym wszystkich moich problemów z aparatem ruchu, gdybym miała w wieku pięciu lat wiedzę, którą mam teraz? Na 100% tak. Umówmy się jednak, że to realnie byłoby niemożliwe.

Dla mnie, w pierwszej kolejności liczy się zdrowie, nie wygląd i zawsze tak będzie. Nie będę jednak mówić, że nadwaga, która obciąża stawy, ogranicza ciało, utrudnia treningi i obniża jakość życia jest czymś pozytywnym. Oczywiście w drugą stronę jest to samo. Niedowaga jest tak samo niebezpieczna. Nie usłyszycie ode mnie, że słabe, niemobilne ciało oraz brak ruchu to coś dobrego. Uważam jednak, że to, na jakim etapie życia jesteś Ty czy ja, czy ktokolwiek inny to nie interes osób postronnych. Nie zmusimy nikogo do bycia zdrowym, ani nikt nas do tego nie zmusi. Możesz zostać poproszony o pomoc i wtedy Twoje wsparcie jest niezbędne. Nie pchaj się jednak na siłę w życie obcych osób, prowadzących konta w mediach społecznościowych. To, że konto jest publicznie nie daje nikomu prawa do hejtu. Wychodząc na ulice i Ty jesteś osobą publiczną, więc każdy ma prawo prosto w twarz powiedzieć Ci co o Tobie myśli? W teorii tak, ale po co?

Nasze ciało jest wypadkowa bardzo wielu różnych czynników. I oczywiście należy o nie dbać, by służyło nam jak najdłużej. Nie zawsze to dbanie jest łatwym procesem, może być dodatkowo utrudnione, czasem wręcz niemożliwe, ale nigdy nie możemy podważyć czyjejś wiedzy tylko i wyłącznie z powodu wyglądu. Dana osoba może Cię nie motywować, przez jej osobisty styl życia, który nie jest spójny z tym czego uczy. Możesz nie chcieć jej słuchać, ale nigdy nie możesz powiedzieć ile wie tylko i wyłącznie na podstawie jej wagi czy obwodów. Trzeba kogoś posłuchać, a nie tylko zobaczyć.

Ja osobiście uważam się za osobę świadomą, czasem bardzo zdyscyplinowaną, czasem leniwą do granic możliwości. Zdecydowanie moje relacje z jedzeniem są burzliwe, ale wszyscy doskonalone o tym wiedzą, bo prowadząc DDS już prawie 8 lat jestem zawsze szczera ze soba i z wami tutaj, wiec raczej nikt się mnie o to nie czepia. Ale to głównie też dlatego, że ja po prostu zawsze mówię prawdę i nie Photoshop’uje życia i siebie. Nie jest to jednak post o mnie, a o tym, że możesz trafić na wspaniałego lekarza, który będzie chory, niesamowitego dietetyka, który będzie miał nadwagę, pryszczatego dermatologa, dentystę z krzywymi zębami, fryzjera ze źle zrobionymi włosami i trenera personalnego, który nie będzie potrafił zrobić dobrego przysiadu, bo ciało go ogranicza, ale każda z tych osób może być mistrzem świata w poprowadzeniu Ciebie do osiągnięcia celu, a ich wiedza i zdolność jej przekazania przełożą się na Twoją praktykę i efekty. Będąc na czasie, czy najlepsi trenerzy piłki nożnej to byli najlepsi piłkarze? Niektórzy tak, ale wielu zdecydowanie nie.

Oczywiście fajnie, gdy wiedza i styl życia idą w parze. Super, gdy jesteś swoją własną wizytówką, ale skądś jednak wzięło się powiedzenie „szewc bez butów chodzi”.

Jako nauczyciel musisz mieć dar przekazywania wiedzy, no i oczywiście musisz tę wiedzę posiadać. Dobrze jak wiedza idzie w parze z praktyką. Sama nie wyobrażam sobie, aby nie znać od podszewki strony praktycznej tego, co przekazuje, ale nie zawsze wiedza i praktyka przełożą się w 100% na efekty. Może brakować regularności, mogą dojść choroby, rzeczy personalne, o których nikt nie wie.

Tak jak już wspominałam, jest wiele różnych czynników, które decydują o naszej powierzchowności, jak i o wnętrzu. Bądźmy dla siebie życzliwi. Myślę sobie. że nie tylko ja zauważyłam, że hejt, zła energia i wyrzucanie frustracji, z roku na rok jest coraz większe i coraz bardziej przerażające.

Życzę nam wszystkim, aby nasz umysł i ciało było jedną spójną całością, abyśmy świadomie nie popełniali błędów, aby nasze ciało odzwierciedlało naszą wiedzę, a ponieważ wszyscy wiemy jak jest, to życzę nam po prostu zdolności nieoceniania innych i skupienia się w 100% na sobie i własnym rozwoju.

Złota zasada, jeżeli nikt nie pyta o opinię, nie trzeba pisać swojego zdania. Jeżeli ktoś prowadzi stronę, na którą wrzuca osobiste zdjęcia, udziela porad, wyraża opinię, to jeżeli nie prosi o ocenę, nie trzeba jej zostawiać. A co z prawem do wyrażenia swojego zdania? Oczywiście! Każdy je ma. Chcesz wyrażać swoje zdanie załóż bloga, twórz posty na Facebooku i głoś swoje teorie.

Nikomu nie dzieje się krzywda jeżeli osoba z delikatną nadwagą wrzuca zdrowe przepisy, ale u wielu niestety budzi to niesmak. Szkoda, że nie ma tak dużego zaangażowania, gdy naprawdę dzieje się komuś krzywda. Obojętność, odwracanie się i udawanie, że nie ma sytuacji. To jest moment by działać, a nie kiedy ktoś nie spełnia Twoich oczekiwań lub kiedy myśli inaczej. To, że Ty uważasz coś za prawdę, wcale nie oznacza, że tą prawdą musi być. Na każdą teorię znajdziemy poparcie, w badaniach i we własnym doświadczeniu, zwłaszcza jeżeli w daną teorię wierzymy. To, że Ty się z czymś nie zgadzasz wcale nie oznacza, że masz rację. Nikt może nie mieć racji i każdy może mieć rację. Możesz za to mieć swoje zdanie i przekonywać innych do niego, ale rób to u siebie, na własnym podwórku. Jest wiele ludzi i teorii, z którymi się nie zgadzam, ale to, że mam odmienne zdanie, wcale nie znaczy, że oni się mylą, a ja mam rację i nie muszę im niczego udowadniać, bo może oboje mamy rację, albo żadne z nas. Szanuję pracę każdego człowieka, nawet jeżeli myślę inaczej. Skupiłam się jednak na sobie i próbuje przekonać ludzi do rzeczy, w które wierzę. Niektórzy się przekonają, a inni wręcz przeciwnie. Niektórym pomogę, niektórzy nie będą wierzyli w to, że mogę im pomóc. Nie próbuje się jednak wybić poprzez ubliżanie innym.

Ograniczaj stres i obserwuj ludzi, którzy pozytywnie nastawiają Cię do świata. Po co masz się męczyć. Zamiast oglądać tych, których nie lubisz i tracić energię na pisanie u nich negatywnych i obraźliwych komentarzy, poświęcić ten czas na stworzenie własnej platformy, poprzez którą będziesz mógł się dzielić swoją wiedzą i wcieleniem jej w życie.

Każdy z nas ma prawo do swoich własnych przemyśleń, tak jak nie mam do tego prawo pisząc ten post. Prowadząc mojego bloga. Nagrywając treningi. To wszystko, to moje wytwory wyobraźni, moje doświadczenie, wiedza i subiektywna opinia, ale robię to pod moim nazwiskiem, na moim koncie, a nie wchodzę komuś w brudnych butach do domu i do tego jeszcze w masce.

Ludzie piszą książki, ale przecież nie każdą napisaną książkę kupisz i przeczytasz. Masz wybór i wybierasz te, które Cię po prostu interesują. Nie idziesz jednak do księgarni i nie zamazujesz markerem ani nie tniesz tych, które Ci się nie podobają. Prawda? Jeśli jesteś recenzentem możesz zostać poproszony o wystawienie opinii na temat danej pozycji, oczywiście po uprzednim jej przeczytaniu, bo nie wyobrażam sobie, żeby wyrażać opinie na temat rzeczy, której się nie zna. Jeżeli ktoś Cię zapyta co myślisz o danej książce oczywiście, że możesz powiedzieć, ale recenzje piszesz albo na swoim profilu albo dla kogoś kto Cię o to poprosił, a nie na każdym egzemplarzu książki, dostępnym w bibliotece.

Jeśli chcesz wyrazić swoją opinie pomyśl czy ktoś o nią prosił, czy masz podstawy, aby ja wydać, czy nie skrzywdzi ona drugiego człowieka i czy uratuje ludzkość.

Skupmy się na sobie, a Świat i my sami będziemy piękniejsi.